Rok 2012
Relacje z wydarzeń » Rok 2012
Jubileusz 60 lecia Koła Przewodników
No i stało się!! Mamy 60 lat!!
Z tej okazji w dniach 25-26.02.2012 zorganizowaliśmy obchody Jubileuszu.
Zaprosiliśmy władze miasta i powiatu, przedstawicieli różnych organizacji i stowarzyszeń działających na naszym terenie, a także brać przewodnicką. Koleżanki i koledzy przewodnicy przyjechali do nas m. in. z Wrocławia, Warszawy, Malborka; a także z bliższych okolic: Lwowa, Rzeszowa, Sanoka czy Jarosławia. W ramach obchodów zaprosiliśmy naszych gości na zwiedzanie Przemyśla, w trakcie którego chwaliliśmy się naszym pięknym miastem. Była też uroczysta akademia w trakcie której przedstawiliśmy historię jednego z najstarszych w Polsce - naszego, przemyskiego Koła Przewodników. Była to też okazja do wyrażenia wdzięczności osobom i instytucjom, które z nami współpracują. Zaproszeni goście życzyli nam dalszej owocnej pracy. A potem udaliśmy się na bal....21 lutego 2012 Międzynarodowy Dzień Przewodnika Turystycznego
,, Za klasztornym murem…ORA ET LABORA”
Coroczne święto przewodników wpisało się już na listę stałych imprez miejskich, cieszących się dużym zainteresowaniem wśród mieszkańców. W tym roku również nie zabrakło naszych sympatyków, którzy chętnie przyłączyli się do wspólnej zabawy. Obiektem, którego wszystkie zakamarki staraliśmy się odkryć był cały kompleks klasztorny sióstr Benedyktynek przylegający do kościoła Świętej Trójcy.
Niesamowite skarby, wielkie tajemnice i codzienne klasztorne życie za klauzurą zostało na ten jeden wieczór udostępnione wszystkim przybyłym gościom. Można było zwiedzić z przewodnikiem cały klasztor, gdzie największym zainteresowaniem cieszyły się między innymi cele mieszkalne sióstr oraz klasztorne podziemia (...)Kulig 29.01.2012
"Jadę, jadę w świat saniami,
sanki dzwonią dzwoneczkami,
dzyń, dzyń, dzyń......"
Jak co roku, wyruszyliśmy na zimowe szaleństwo.
Tym razem kulig przewodnicki odbył się na trasie Aksmanice - Gruszowa, gdzie mogliśmy podziwiać piękną, zimową szatę Parku Krajobrazowego Pogórza Przemyskiego.
Konie pędziły niestrudzone, pod kopytami skrzypiał śnieg, a w nosy szczypał siarczysty mróz - 13 stopni. Trzeba się było obowiązkowo rozgrzewać - najpierw na saniach głośno śpiewając, potem w lesie - urządzając śnieżną bitwę. Prezes dzielnie odpierał ataki, ale niestety nie dał rady pokonać reszty i prawie poległ!!!
Zmarznięci, ale uśmiechnięci dotarliśmy do gospodarstwa, gdzie czekała na nas gorąca herbata i (...)