IV BIESIADA PIOSENKI PARTYZANCKIEJ

Relacje z wydarzeń » Rok 2015 » IV BIESIADA PIOSENKI PARTYZANCKIEJ

 

Relacja z wyjazdu w dniu 7.06.2015 r. na IV  Biesiadę Piosenki Partyzanckiej w Hucie Różanieckiej.

Wyjazd zorganizowało Koło Przewodników Turystycznych PTTK Przemyśl.

Wyjechaliśmy o godzinie 7.30 spod pomnika Orląt Przemyskich. Pogoda przepiękna.

Po drodze  zatrzymaliśmy się przy parkingu Horaje, gdzie znajduje się pomnik ku czci gen. Józefa Ustronia. Generał Kustroń zginął 16.09. 1939 r. w przysiółku Dąbrowa, kiedy wraz z grupą żołnierzy i oficerów przedzierał się od Starego Dzikowa ku walczącym pod Tomaszowem Lubelskim jednostkom Armii Kraków. Wpadli oni w pułapkę, część żołnierzy dostała się do niewoli, a generał został ugodzony śmiertelnie kulą. Został pochowany przez Niemców zgodnie z honorami wojskowymi na cmentarzu w Ułazowie. Po wojnie  jego ciało rodzina przewiozła do Nowego Sącza.
Następnie odwiedziliśmy cerkiew w Starym Dzikowie, gdzie Andrzej Wajda kręcił film "Katyń". Drzwi nam otworzył wcześniej Pan Adam Sobczyszyn.

Film „Katyń“ : "Wiosna 1940, obóz w Kozielsku, ZSRR" - czytamy na ekranie oglądając film. A tak naprawdę to Stary Dzików! Zdjęcia do“ Katynia“ w Starym Dzikowie, kręcone były właśnie w starej greckokatolickiej cerkwi z 1904 roku. Nieużytkowana dziś cerkiew, w której kręcone były sceny z przetrzymywania polskich oficerów przez Sowietów w obozie jenieckim w Kozielsku, najlepiej oddaje klimat tragicznych wydarzeń sprzed lat. Na potrzeby filmu cerkiew została częściowo odremontowana i zabezpieczona, zbudowano 500 prycz więziennych starając się wiernie odtworzyć obóz w Kozielsku. Okna zabito dechami. Po filmowcach została część scenografii - sześciopiętrowe, aż po sufit  prycze, Na najniższych pryczach wystawa ze zdjęciami z realizacji zdjęć, fotki z aktorami oraz krótki opis o tym fakcie. Mamy ściśnięte gardła. Wiemy, że to tylko filmowa kulisa ale atmosfera tego miejsca jest naprawdę przytłaczająca i przed oczami mamy kadry z filmu Katyń, gdzie wśród prycz, porucznik Jerzy powie rotmistrzowi: "Guziki... Zostaną po nas guziki… „

Następnym punktem jest Biesiada Partyzancka. Jedziemy przez Ułazów i Cieszanów. W Hucie Różanieckiej, w lesie w szałasie tuż nad Tanwią mszą świętą celebrowaną przez księdza z Rudy Różanieckiej rozpoczyna się IV Biesiada Piosenki Partyzanckiej. Po mszy i krótkim wstępie dotyczącym tragicznych walk partyzantów w 1944 roku na terenie Puszczy Solskiej zaczęły się występy solistów i zespołów.  W pierwszej kolejności soliści, głównie  harcerze, ale są też dorosłe osoby. Piosenki przeplatane były wierszami miejscowej poetki. Po solistach czas na występy zespołów. Są strażacy, seniorzy, zespoły harcerskie. Po części konkursowej bardzo ważna część Biesiady, w której zabrał głos pułkownik Kowalczyk z Warszawy. Zostały wręczone również odznaczenia dla pana Józefa Michalika Starosty Lubaczowskiego, pana Władysława Rebizanta – dyrektora i głównego organizatora Biesiady oraz dla pana Pułkownika Kowalczyka.

Po uroczystej części czas na występy poza konkursem. Nasza grupa już tradycyjnie  wystąpiła z piosenkami. Tym razem „Na polanie leśnej”, „Serce w plecaku” oraz dodatkowo z „Polskie kwiaty” i „Sokoły”. Publiczność jak zwykle bawiła się razem z nami.

Kiełbaski piekły się w specjalnym piecu, można było napić się kawy, herbatki, pomoczyć nogi w Tanwi.

I wreszcie część najważniejsza, jury ogłosiło wyniki konkursu Biesiady w różnych kategoriach. Pozostali uczestnicy otrzymali dyplomy uznania. My również, mimo, że poza konkursem dostaliśmy dyplom.

Żal opuszczać tak fajne miejsce ale w programie był jeszcze rezerwat „Nad Tanwią” gdzie pospacerowaliśmy wzdłuż Tanwi,  posłuchali "szumów", wodospadów czy „szypotów” oraz zjedli lody. Nad Tanwią w tym pięknym i urokliwym miejscu tłumy ludzi wypoczywających na łonie natury.

Wracając zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę za miejscowością Lipiną na  parkingu przy pomniku postawionym ku czci pomordowanych w czasie II w. św. żołnierzy Wojska Polskiego oraz ludności cywilnej, a także ku czci pomordowanej ludności cywilnej  przez UPA w 1947 roku.

Wracaliśmy do Przemyśla z piosenką na ustach, trochę zmęczeni upałem ale bardzo zadowoleni.

opracowanie i zdjęcia Stanisława Bańcarz